poniedziałek, 31 października 2016

Od Mazikeen Cd Rascala

Rascal okazał się jednak naprawdę pomocny, a do tego znał się na medycynie. Leżałam tak i obserwowałam jego każdy gest. Ruchy jego były precyzyjna oraz pewne, doskonale wiedział co robi.
- Jak się czujesz? - Z ust samca padło pytanie po skończonej pracy.
Środek przeciwbólowy który mi podał był bardzo skuteczny.
- Znacznie lepiej. - Odetchnęłam pełną piersią. - W końcu mogę logicznie myśleć nie przejmując się bólem. - Odpowiedziałam patrząc na niego.
- Skąd jesteś? - Usiadł naprzeciw mnie.
- Z daleka.
- Sama nie wiem jak daleko stąd jest mój rodzinny dom... A raczej był. - Zacisnęłam powieki i lekko potrząsnęłam łbem. "Skończ już o tym myśleć!" zganiłam samą siebie w myślach.
- Ale należysz do jakiegoś stada. - Nie mogłam wyczuć czy było to pytanie czy raczej może stwierdzenie.
- Należałam. - Poprawiłam przywódcę.
- Szukasz może nowego stada czy jesteś typem samotniczki?
- Można powiedzieć, że szukam. - Zapadła chwila ciszy. - Jest może miejsce w Twoim stadzie dla medyczki? - Uśmiechnęłam się bardzo skromnie.
- Coś by się znalazło. - Odpowiedział mi tym samym.
- Czyli mogę zostać?
- Tak.
- Dziękuję. - Szepnęłam z już wyraźniejszym uśmiechem.
- Co Ci się stało z łapą?
- Długa historia. - Machnęłam zdrową kończyną. - Nie warta nawet wysłuchania.
- Jak wolisz... Powiedz jeśli będziesz w stanie się podnieść to pokażę Ci gdzie będzie Twoja nowa jaskinia.
- Możemy iść. - Odpowiedziałam bez najmniejszego namysłu po czym się podniosłam.
- W takim razie chodźmy.
Wyszłam tuż za Rascal'em na zewnątrz sama, bez pomocy. Kilka chwil później staliśmy oboje już przed wejściem do mojego nowego domu. Powiedział mi co i jak po czym odwrócił się i zaczął iść w swoją stronę. Patrzyłam tak na niego jeszcze chwilę.
- Rascal! - Zawołałam.
- Tak? - Zatrzymał się, jednak nie odwrócił się całym ciałem tylko spojrzał na mnie przez ramię.
- Jeszcze raz dzięki za wszystko. - Posłałam mu uśmiech.
- Nie ma za co. - W odpowiedzi na jego pysku pokazał się tylko tajemniczy uśmiech.
Rascal?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz